Nauka nie poszła w las. Dzięki
przełamaniu strachu w posługiwaniu się językiem angielskim mogłam swobodnie
teraz porozumiewać się z Włochami ( szkoda tylko, że po angielsku a nie po
włosku ). Miejscem moich zimowych szaleństw nie tylko językowych była słoneczna
Aprica położona w północnej części Lombardii. Polecam wszystkim.
Anna Janik-Lempart
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz