Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 8 marca 2018

Pobyt w Londynie to powiew wolności, którą niezmiernie sobie cenię.

SPRAWOZDANIE  Z POBYTU NA  KURSIE JĘZYKOWYM  W  WIELKIEJ BRYTANII
W  RAMACH  PROJEKTU "MOBILNOŚĆ  KADRY EDUKACJI SZKOLNEJ”



Imię i nazwisko: Grażyna Curzydło
Placówka: Zespół Szkół Nr 2 w Choczni
Rodzaj mobilności: kurs językowy : General English. CEFR A1 Elementarny.
Kraj: Wielka Brytania , Londyn
Czas trwania mobilności: 12.02.2018r. - 23.02.2018 r.

PEŁNA OBAW …czy jechać?
Londyn – marzenie, które się spełniło. Wielokrotnie myślałam o tym, by udać się i zwiedzić to miasto. Zachęcały do tego opowieści znajomych i piosenki  angielskich zespołów… „London Calling” – the Clash, Sir Stinga, Roda Stewarda  czy jeden z nowych utworów polskiego wykonawcy- W.Mazolewskiego pod tytułem„Londyn”.
….O możliwości udziału w kursie, a właściwie, że jestem  już zapisana, dowiedziałam się od przyjaciółki  Bogusi, również uczestniczki „Mobilności”, a jej zapewnienia, że razem sobie poradzimy, dodały mi energii i wiary, że pokonamy borykające nas wątpliwości.  Zgodziłam się, jednocześnie nie dowierzałam, że dojdzie do realizacji tak dużego projektu.W wyborze  szkoły językowej,  pomogła  mi firma „Gllosa”, a koleżanki, uczestniczki letniej „Mobilności”, dobrze zarekomendowały  Londyńską szkołę LSI.
Aby czuć się pewniej i lepiej przygotowana, uczestniczyłam w kursach j. angielskiego, organizowanych w ramach projektu i obejmującego podstawowy z zakresu słownictwa związanego z podróżą i życiem w Londynie. Zajęcia te okazały się bardzo pomocne.
Moje obawy  zostały również przełamane podczas spotkania z koordynatorem projektu  Panią I. Majkowską - Kochan oraz uczestniczkami, które przedstawiły prezentację z letniej „Mobilności”.
Kilka miesięcy później …spakowana, ze zgodą dzieci i męża , dalej pełna obaw , sprawdziłam  potrzebne dokumenty: EKUZ, dowód osobisty, dodatkowego ubezpieczenia, Certyfikat „PO_WER”czy Course Payment Confirmation i” fru”-fly to London”J niech się dzieje …

NAUKA PODCZAS  FERII…tak!
Czterdziestogodzinny kurs w szkole językowej Language Studies International 19-21, RidgmountStreet London, był dla mnie  dużym wyzwaniem, świadomość , że lektorem nie będzie Polka, tylko osoba, która mnie nie zrozumie…paraliżowała.Na szczęście,  emocje te , już w pierwszym dniu zniknęły. Po rozmowie wstępnej, napisaniu testu sprawdzającego moją znajomość języka angielskiego,zostałam przydzielona do grupy “A1”,do pani Diany Scott.Zajęcia odbywały się codziennie od godz. 9.00 do 13.00.Grupa była niewielka, moimi nowymi  koleżankami i kolegami  byli uczestnicy z Brazylii, Turcji, Tajlandii,Arabii Saudyjskiej, Chile oraz Polski.

Wielokulturowość uczestników pozytywnie wpłynęła na wymianę naszych doświadczeń, przez co zajęcia były bardzo interesujące, wspólnie pokonywaliśmy bariery językowe okazując sobie pomoc. Angielscy lektorzy wykazali się dużym profesjonalizmem, cierpliwością i atrakcyjnymi formami nauczania.
Z każdym dniem czułam się pewniej i chętnie brałam udział w zajęciach prowadzonych przez Diane, a w drugim tygodniu młodziutką  Sofię.Zajęcia podczas których, przekazywana wiedza tylko w języku angielskim, który zaczynałam wyczuwać, bo inaczej się nie da, zaczęłam rozumieć…. Czytanie tekstów i praca z nim, pokonywanie barier, okazało się świetnym, dodatkowym ćwiczeniem  wzmacniania wiary w swoje możliwości  językowe, a co za tym idzie planów kontynuowania dalszej nauki po powrocie do kraju.
Moim, wytyczonym celem było rozwijanie umiejętności mówienia, słuchania, pisania, oraz czytania w języku angielskim. Dwutygodniowa nauka, w miłej atmosferze, zajęcia prowadzone w formie wykładów i ćwiczeń, a jednocześnie wykorzystujące filmy, piosenki, zabawy i gry planszowe przyczyniła się do poszerzenie słownictwa, nabrania pewności i pokonania barier językowych. Udział w projekcie dał mi szansę poszerzenia kompetencji językowych, poznania kultury Wielkiej Brytanii, kontaktu z ludźmi reprezentujących odmienne kultury i religie.Nauka j.angielskiego  w londyńskiej szkole,  przerwy na kawę oraz  dreszczyk emocji związany z niepewnością„czy dzisiaj będzie sprawdzian?”, pozwolił poczuć adrenalinę, a w efekcie uczucie ,o jeah...jest dobrze, daję radę…jeszcze tylko zakupy i zamówienie obiadu w j.angielskim i moje dzieci będą dumne z mamyJ

ACH LONDYN
…”Jest w tym coś pięknego, prawda?(…) Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Londyn, zapragnęłam być jego częścią. Wszystkie te  warstwy historii, śmierci i majestatyczności …Tu masz poczucie, że możesz być każdym, dokonać wszystkiego.”S.Shannon „Zakon Mimów”.
        Emocje niesamowite, bowiem wreszcie mogłam na własne oczy zobaczyć, poczuć i dotknąć wszystkiego tego, o czym do tej pory czytałam jedynie w książkach, Internecie czy tekstach m.in. angielskich muzyków.Tak jak przypuszczałam, Londyn mnie zaczarował, zafascynował, pochłonął i uwiódł… tyle pięknych miejsc.
 Codziennie, po skończonych zajęciach, wraz z koleżankami z „Mobilności” wyruszałyśmy w trasę z opracowanym  wcześniej planem zabytków i miejsc wartych zobaczenia w Londynie. Naszą wędrówkę rozpoczęłyśmy od British Museum, które mijałyśmy codziennie, idąc do szkoły.Największe muzeum na świecie, skupiające 7 milionów eksponatów związanych z historią  starożytną. Można zobaczyć m.in. egipskie mumie, skarb SuttonHoo, każdy znajdzie miejsce dla siebie, które może go pochłonąć na kilka godzin, dlatego mając to miejsce w pobliżu zamieszkania, wracałyśmy tam kilkakrotnie. Kolejne muzea:Science,Wiktorii&Albert,Galeria Narodowa,Tate Modern, Sherlocka Holmesa  na słynnej Baker Street, czy znane z filmu „Paddington”Muzeum Historii Naturalnej.Wszystkie warte polecenia, gdyż ich różnorodność oraz formy przedstawienia (autentyczne eksponaty, oryginalne obrazy czy też nowoczesna forma audio wizualizacji) pozwalały atrakcyjnie spędzić czas, jednocześnie poszerzając wiedzę i kulturę  związaną ze zwiedzanymi  miejscami.

Londyn kojarzony z deszczem i mgłą, podczas naszego pobytu zimą, okazał się przyjazny i zaskoczył nas wiosenną pogodą.Zachęciło to nas do przemieszczania się, a jednocześnie poznawania zielonej strony Londynu…spacerując po słynnych parkach i „sqerach”na Trafalgar Square, mijaliśmy kolumnę Nelsona, budynek Westminster Abbey, Parlament, ze słynną,niestety remontowaną więżą Big Ben, aby dalej udać się pod pałac Buckingham, aby uczestniczyć w  podniosłej zmianie wart.St.James Park to jeden z uroczych parków w Londynie, zielona  i kolorowa roślinnośćzimową porą może zachwycić, a ogromna ilość wiewiórek i papug przyczyniła się, że nieco  odpoczęłyśmy, zapominając o objedzie JOczywiście przemierzyłyśmyCoventGaden,Green Park, Hyde Park i nieco dalej KensigtonGarden. Najbardziej zatłoczone były dzielniceSoho, Chinatown, Camden, Piclly Circus czy słynnaOxford Street, wysiłek się opłacał, bo zakupione tam pamiątki i prezenty przyczynią się do zachowania na długo pięknych wspomnień.
Dlaczego Londyn jest wyjątkowy?Ponieważ jest w nim „kilka” miejsc i charakterystycznych obiektów, które nie sposób ominąć. Big Ben, London Eye, Tower Bridge, Tower of London, Westminster Abbey, KensingtonPalace, St. Paul Cathedra, Greenwich, Shakespeare’s Globe Theatre,Sky Garden…metro i czerwone autobusy, które pozwalały nam wieczorową porą dalej zwiedzać to duże miasto. Pewnie nie wymieniłam wszystkiego…ale warto również zaznaczyć,że Londyn jest miastem kosmopolitycznym. Miastem, w którym krzyżują się drogi ludzi z całego świata. Nikogo nie dziwi widok osób o innym kolorze skóry, mówiących w innych językach czy mających inne poglądy. Każdy czuje się tu dobrze, każdy ma prawo do życia, pracy, spędzania czasu wolnego według swoich zainteresowań. Cieszę się bardzo, że mogłam te wszystkie miejsca podziwiać ze swoimi koleżankami z pracy, a poczucie humoru, które nam codziennie towarzyszyło oraz wymiana zdjęć pozostanie na długo we wspomnieniach, tej londyńskiej przygody.
CZY TO JUŻ KONIEC?
Uczucie, które pozostało i sprawia, że chcę tam wrócić z rodziną, z poszerzonym językiem angielskim, aby dalej, wspólnie delektować się kulturą, zabytkami…wrócić do miejsc, w których zabrakło czasu, aby je dłużej zwiedzać. Pobyt w Londynie to powiew wolności, którą niezmiernie sobie cenię. Pozytywna energia, wiara, że wszystko się może zdarzyć…nawet kurs językowy w…J
Bardzo chciałabym, aby mój pobyt w projekcie mógł przyczynić się do  budzenia u dzieci ciekawości świata, chęci  poznawania nowych miejsc, chęci nauki języków,  a zdobywana wiedza była gwarancją lepszego życia. Mam nadzieję,że zajęcia w mojej szkole, prowadzone w ramach zajęć profilaktycznych, czy indywidualnych zaowocują  zaszczepianiem u dzieci wiary w siebie, możliwości spędzania wolnego czasu w kreatywny sposób.


 Grażyna Curzydło

Szkoła Podstawowa Nr 2 w Choczni
koordynator placówki: Magdalena Gryga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz