Imię i nazwisko: Bernadeta Pawlik
Placówka: Szkoła Podstawowa im. Ks. Jana Twardowskiego w Babicy
Rodzaj mobilności: Kurs języka angielskiego w ACET (ACTIVE CENTER of ENGLISH TRAINING)
Kraj: Irlandia/Cork
Czas trwania mobilności: 10.07.2017 – 21.07.2017 r.
Obawy, strach, niepewność z podjętej decyzji, udział w kursie przygotowawczym z języka angielskiego w Choczni, przygotowania związane z wyjazdem, okazały się warte zachodu oraz trafną decyzją.
Moc wrażeń, niesamowite przeżycia, doświadczenia praktyczne oraz empatia spotkanych ludzi
to wszystko czego doświadczyłam dzięki możliwości wzięcia udziału w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój - Mobilność Kadry Edukacji Szkolnej.
Wyjazd przyczynił się również i dał mi możliwość bezpośredniego nawiązania kontaktu z interesującymi, otwartymi ludźmi z różnych krajów, podniesienia znajomości języka angielskiego oraz zachęcił do dalszego doskonalenia języka.
Mam nadzieję, że zawarte znajomości nie wygasną i nadal będziemy utrzymywać ze sobą kontakt, a także nawiązywać ze sobą bliższą współpracę.
Moja przygoda ze znaną tylko ze słyszenia Irlandią zwaną zieloną wyspą zaczęła się 9 lipca, kiedy razem z dwiema koleżankami wsiadłyśmy do samolotu na lotnisku Balice w Krakowie. Po trwającym trzy godziny locie dotarłyśmy do Dublina, a stamtąd autobusem po trzech godzinach dotarłyśmy do Cork.
Obserwując z okna autobusu mijane wsie i miasta byłyśmy pod niezwykłym wrażeniem wielobarwnego, urozmaiconego i malowniczego krajobrazu. Nie bez powodu Irlandię nazywa się zieloną wyspą. Rozpościerające pola i łąki przypominały wielobarwną tęczę, ale w różnych odcieniach zieleni. Wjeżdżając do centrum Cork ujrzałam malownicze miasto, rozpościerające się na wzgórzach z majestatycznie płynącą rzeką Lee (irl. An Laoi) – rzeka w południowej Irlandii. Jej źródła znajdują się w Górach Shehy, na zachodniej granicy hrabstwa Cork, skąd płynie w kierunku morza. Rzeka rozdziela miasto na dwie części i usłana jest pięknymi starymi mostami. Po drugiej stronie rzeki po raz pierwszy na własne oczy zobaczyłam piętrowe autobusy bez dachu. Po dotarciu do celu, przeprawie przez rzekę, paradzie z bagażami krętymi i wąskimi ulicami miasta oraz pokonaniu kanału dotarliśmy około godziny 20.00 (u nas 21.00) do hostelu, w którym zarezerwowaliśmy pokój.