Imię i nazwisko
nauczyciela: Jolanta Misterska
Placówka: ZSP w Wysokiej
Rodzaj mobilności:
kurs języka angielskiego
Kraj: Irlandia- Cork
Czas trwania
kursu: 26.06.2017-7.07.2017
25 czerwca pierwszy raz zobaczyłam Zieloną Wyspę z
okna samolotu. Irlandia przywitała mnie i moje koleżanki piękną, słoneczną
pogodą. Celem przyjazdu była przede
wszystkim nauka języka angielskiego, a także poznanie nowego kraju, jego
kultury i zwyczajów.
Kurs językowy odbywał się w Cork w
szkole ACET – Active Centre of English Training. Z lekkim niepokojem
przystąpiłam pierwszego dnia do testów sprawdzających moją wiedzę i
umiejętności. Na podstawie wyników zakwalifikowano nas do odpowiednich grup i otrzymaliśmy podręczniki. Naszym nauczycielem był pochodzący z Filipin George,
bardzo sympatyczny, uśmiechnięty i
wyrozumiały młody człowiek. Zajęcia odbywały się codziennie od 9.00 do 13.00.
Poznawaliśmy gramatykę i rozszerzaliśmy słownictwo, przede wszystkim jednak staraliśmy
się jak najwięcej rozmawiać. Pod koniec tygodnia pisaliśmy test sprawdzający i
rozmawialiśmy indywidualnie z Georgem. Każdego dnia odrabiałyśmy zadania domowe
J
i powtarzałyśmy omawiany materiał. Popołudniami, zwiedzając Cork i okoliczne
miejscowości, miałyśmy okazję sprawdzić swój język w praktyce. Ku naszemu
zaskoczeniu całkiem dobrze sobie radziłyśmy.
Samodzielnie zorganizowałyśmy
sobie wyjazdy do pobliskich miast. Jeździłyśmy autobusami i pociągami. Nie
miałyśmy większych problemów z kupnem biletów i organizacją wyjazdów.
Spotkałyśmy się z dużą życzliwością i sympatią ludzi. Często oferowano nam pomoc i z
uśmiechem doradzano, co i gdzie możemy zobaczyć. Zwiedziłam średniowieczny
zamek w Blarney otoczony pięknym ogrodem z XIX-wieczną rezydencją. Spotkałam się tutaj z Polakiem, drużynowym
Michałem Szaleckim. Będąc drużynową Hufca Ziemi Wadowickiej miałam okazję
wymienić się doświadczeniem w prowadzeniu drużyny, poznać ich zwyczaje i
problemy. Spotkanie na długo pozostanie mi w pamięci, ponieważ poczułam się
wzruszona faktem, że tak daleko od Polski sprawnie działa drużyna ZHP. Wspólnie z koleżanką mamy nadzieję na dalszą współpracę
z
harcerzami z Irlandii.
Byłam w Cobh, portowym miasteczku, gdzie
Titanic 11 kwietnia 1912 r. wypłynął
w swój ostatni rejs. Słoneczną niedzielę spędziłam z koleżankami w Kinsale, gdzie w XVIIw. rozegrała się bitwa irlandzko-hiszpańska oraz irlandzko-brytyjska. Jest to obecnie piękne miasteczko z portem rybackim i jachtowym oraz smaczną kuchnią. To tutaj odbywa się corocznie Festiwal Smakoszy. Miałyśmy również okazję wyciszyć się i pospacerować wzdłuż klifowego wybrzeża w maleńkiej rybackiej miejscowości Ballycoton. To tutaj podziwiałyśmy prawdziwą irlandzkiej wioskę, ciszę i piękne nadmorskie krajobrazy. Całodniowa wycieczka, zorganizowana przez biuro turystyczne na najpiękniejsze wybrzeże klifowe w Irlandii, niestety nie była do końca udana, gdyż mgła i deszcz nie pozwolił nam zobaczyć uroków tego miejsca.
w swój ostatni rejs. Słoneczną niedzielę spędziłam z koleżankami w Kinsale, gdzie w XVIIw. rozegrała się bitwa irlandzko-hiszpańska oraz irlandzko-brytyjska. Jest to obecnie piękne miasteczko z portem rybackim i jachtowym oraz smaczną kuchnią. To tutaj odbywa się corocznie Festiwal Smakoszy. Miałyśmy również okazję wyciszyć się i pospacerować wzdłuż klifowego wybrzeża w maleńkiej rybackiej miejscowości Ballycoton. To tutaj podziwiałyśmy prawdziwą irlandzkiej wioskę, ciszę i piękne nadmorskie krajobrazy. Całodniowa wycieczka, zorganizowana przez biuro turystyczne na najpiękniejsze wybrzeże klifowe w Irlandii, niestety nie była do końca udana, gdyż mgła i deszcz nie pozwolił nam zobaczyć uroków tego miejsca.
Podróżując, często rozmawiałyśmy z
pasażerami , którzy pytali nas, skąd jesteśmy, co robimy i jak żyje się w
Polsce. Starałyśmy się rozmawiać na każdym kroku, w podróży, sklepach, pubach. Zauważyłam, że Irlandczycy żyją spokojniej niż
my Polacy, bez pośpiechu i nerwów. Uważam,
że tego powinniśmy się od nich nauczyć. Irlandczycy lubią wspólnie
spędzać czas w pubach i restauracjach. Cenią sobie dobrą muzykę i towarzystwo.
Czas spędzony w Irlandii starałam
się wykorzystać przede wszystkim na doskonalenie języka angielskiego i
wykorzystaniu go w praktyce. Starałam się rozmawiać w sklepie, autobusie czy w
pubie. Przełamałam swoją nieśmiałość i barierę związaną z mówieniem. Poznałam
nowych ludzi, nawiązałam współpracę z drużynowym polskich harcerzy na wyspie oraz
innymi uczestnikami projektu. Poznałam nowy kraj, kulturę i obyczaje
mieszkańców Cork. Miałam okazję zobaczyć piękne krajobrazy i poczuć irlandzki
klimat. Życzliwość i uśmiech mieszkańców Cork oraz spokój i ciepło płynące od ludzi naładowało
mnie pozytywną energią . Uważam, że dobrze wykorzystałam czas na naukę i
poznanie nowego kraju. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona i zmotywowana do dalszej
nauki języka angielskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz